Mroczna połowa, Stephen King

tytuł oryginału: The Dark Half
tłumaczenie: Paweł Korombel
wydawnictwo: Prószyński i S-ka 2005
ISBN: 83-7337-930-4
liczba stron: 504


Mroczna połowa >> KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE
„Ludzkie życie – prawdziwe życie, w przeciwieństwie do marnej fizycznej egzystencji – niekoniecznie zaczyna się w chwili narodzin."




Richard Bachman urodził się w latach czterdziestych XX wieku, zmarł w 1985 roku. Napisał kilka powieści w latach 1977-1984, a dwie kolejne wydano po jego śmierci ("Regulatorzy", "Blaze"). Przeszedł w 1982 roku operację, w wyniku której usunięto mu guza mózgu.
Richard Bachman był mroczną połową Stephena Kinga. Ja osobiście bardzo lubiłam jego powieści. Z taką wiedzą "Mroczną połowę" czyta się zupełnie, zupełnie inaczej.
"Był pisarzem, żył zmyśleniami. Nie miał zielonego pojęcia, dlaczego wybrał tę drogę. Zresztą inni twórcy też tego o sobie nie wiedzieli. Ale czasem był skłonny uwierzyć, że potrzeba tworzenia fikcyjnych światów wynika jedynie z chęci obrony przed chaosem; może nawet szaleństwem."
Thad Beaumont jest szczęśliwym człowiekiem. Ma żonę, Lizę, i dwoje bliźniąt, a także pokaźny dorobek literacki. Mało kto o tym wie, gdyż Thad pod swoim własnym nazwiskiem wydał zaledwie dwie książki. Pozostałe, które przyniosły mu fortunę, wydał pod pseudonimem George Stark. Jednak teraz, wraz z żoną, znajduje się na zdjęciu w  magazynie "People" - na owym zdjęciu Thad i Liza stoją nad (fikcyjnym) nagrobkiem (fikcyjnego) pisarza. Na nagrobku widnieje:

GEORGE STARK
1975-1988
Niezbyt Miły Facet

Oczywiście wzbudziło to niesamowite zainteresowanie. Nagle fani dowiedzieli się, że ich ulubiony autor powieści o Alexis Maszynie nigdy nie istniał! 
Czy na pewno?
Thad przeszedł w dzieciństwie operację mózgu. Nie wszystkie informacje przekazano rodzicom, ale wiemy z ust neurochirurga, że w mózgu Thada rozwijał się... jego brat bliźniak. Oko, kilka zębów i paznokci - to były resztki płodu jednojajowego brata bliźniaka, które płód dominujący wchłonął...
George Stark powraca. Nie jako nazwisko na kolejnej powieści, tylko jako żywy-nieżywy istniejący-nieistniejący człowiek-nieczłowiek. Wraca, by przekonać Thada, że uśmiercanie go nie było dobrym pomysłem...
WRÓBLE ZNÓW FRUWAJĄ
Genialnie zarysowane postaci głównych bohaterów. Thad i George są przecież jedną osobą... ale King wzorowo wyodrębnił cechy różniące ich, by ostatecznie dać nam przepis na skrajnie dobrą i skrajnie złą postać. Zły i dobry bliźniak. Chcecie fragmencik opisu Starka, by wiedzieć, z kim/czym miał Thad do czynienia? Ależ proszę:
"Szczerzył zęby w uśmiechu, eksponując zęby. Większość z nich sczerniała. Okulary przeciwsłoneczne wyglądały jak wielkie czarne oczodoły. Ropa kapała z policzków i szczęk, rozpryskiwała się na kamizelce."

A do tego Stark jest po prostu... "godnym skurwysynem". "Niezbyt miły facet"...

Polecam fanom Mistrza. Powieść idealnie wrysowuje się we wzorzec Kingowski - gawędzenie, zło i dobro, przydługawe opisy, akcja poruszająca się w ślimaczym tempie, by po chwili ruszyć z kopyta. Fani o mocnych żołądkach i sporej pobłażliwości dla autora na pewno uznają tę książkę za jedną z tych dobrych.  Ja się do nich zaliczam. Nie jest to żadna rewelacja, ale książka z klimatem. Kilka świetnych momentów skutecznie rekompensuje słabsze. 
"On jest dwojgiem ludzi, zawsze był dwojgiem ludzi. To koniecznie w przypadku każdego, kto utrzymuje się ze zmyślania. Jeden z dwójki egzystuje w normalnym świecie... a drugi tworzy światy. Jest ich dwóch. Co najmniej dwóch."

W ramach wyzwań:
Świat Stephena Kinga
Trójka E-PIK 

Komentarze

  1. Ooo jaki fajny kocur na górze. :D A co do "Mrocznej polowy" to też odstawiłam tę książkę na późniejszy termin, bo wiele niespecjalnie pochlebnych opinii o niej czytałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, to nie jest zła powieść. Momentami wręcz genialna... ale w ostatecznym rozrachunku wychodzi średnio. Można przeczytać, jak najbardziej, ale szału nie ma, że się tak wyrażę :)

      PS Fajnie, że się kiciuś podoba :)

      Usuń
  2. Kinga mógłbym czytać i czytać, nawet po kilka razy. Genialny autor. natomiast jeśli chodzi o jego "Bachmanową" stronę, to na razie miałem możliwość przeczytania jedynie Uciekiniera. Ale Bachman, czy nie Bachman - to nadal King. Po mroczną połowę musze więc bez dwóch zdań siegnąć.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, świetny nagłówek! :) I jeszcze to groźne oko z boku!
    "Mrocznej połowy" jeszcze nie czytałam, w tym miesiącu chciałabym dorwać II tom Mrocznej Wieży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) A ja właśnie cykl Mrocznej Wieży zostawiłam sobie na sam koniec. Pewnie zajmę się nim... za 2 lata ;)

      Usuń
  4. Mi też się ta książka całkiem podobała. Fabularnie zbliżone jest do niej opowiadanie "Tajemnicze okno, tajemniczy ogród":) Oczywiście, do czołówki w moim mniemaniu najlepszych powieści Kinga na pewno jej nie wpiszę, ale całkiem znośnie się czytało, więc oceniam pozytywnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! "Tajemnicze okno..." jest pod tym względem lepsze, że znacznie krótsze... ;) Ale mi skojarzyło się jeszcze z "Misery" - to zmuszanie do napisania jeszcze jednej powieści, wściekłość z powodu zakończenia serii... Zresztą u Kinga sporo jest analogii, pewne motywy się powtarzają, ale mimo to czyta się świetnie.

      Usuń
  5. Jak to King, troche dłużyzn jest, ale skubaniec potrafi to zrekompensować. Ja chyba się kiedyś skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie końcówka z tymi wróblami rozwaliła :D Książka też mi się właśnie skojarzyła z Tajemniczym oknem (czytać nie czytałam, ale film widziałam i teraz tak się zastanawiam, niewiele widziałem kingowskich ekranizacji - trzeba to naprawić ;)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba, tylko z ekranizacjami powieści Kinga trzeba uważać, bo to ryzyko :) Albo są genialne, doskonałe i w ogóle mega, albo... beznadziejne i bezsensowne. A jest ich tak wiele, że wybór przypomina ruletkę :) Ale film z Deppem byl rewelacyjny! Doskonała ekranizacja :)

      Usuń
  7. Musze przyznać, że fabuła brzmi, jak mocno zakręcona, mroczna historyjka - to lubię. Ten Stark to niezły przystojniak, normalnie słodziak, że hej ;-)
    Od czasu do czasu lubię sobie zaserwować żołądkowe turbulencje, więc dlaczego nie...Jakiś czas temu King zraził mnie swoją "Komórką" jednak jego twórczość jest tak obszerna, że i zgniłe jajo może się trafić.

    Masz cudownego, milusińskiego kociorka w nagłówku, przecudny kinolek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa, Stark to przystojniaczek... ;) A zgniłe jajo jasne, zdarza się najlepszym, grunt by szukać dalej :)
      A dziękuję, dziękuję ;)

      Usuń
  8. No nie wiem, nie wiem... Mam wrażenie, że akurat ta książka do mnie nie trafi.
    W ogóle jakoś King przestał mnie kręcić. Przez jakiś czas straszył mnie różnymi tytułami, a później zaczął nudzić. Nawet nie wiem czemu. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przejadł się. Ja też miałam taki okres. Za dużo Kinga w Kingu czasem ;) Dobra wiadomość jest taka, że to przechodzi ;) Odpoczniesz i wrócisz do Mistrza z nową energią.

      Usuń
    2. To dobrze, bo jak sobie przypomnę w jakich bólach czytałam "Marzenia i koszmary"... To był dopiero horror!

      Usuń
  9. Już dawno (hen, hen w przeszłość) miałem sięgnąć po "Mroczną Połowę", ale inne książki Kinga przyciągały mnie znacznie bardziej, jednakowoż (w ogóle jest takie słowo?) zapewniam, że (hen, hen w przyszłości ;p) zajrzę do tego utworu, by rozkoszować się talentem Mistrza ;).

    Pozdrawiam!
    Melon

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz