Wina, Ferdinand von Schirach



Rzeczy są, jakimi są.
Arystoteles

"Wina" to moje drugie spotkanie z prozą Ferdinanda von Schiracha i drugie równie udane. Tym trudniej opisywać wrażenia, gdyż "Wina" zdaje się kontynuacją "Przestępstwa", czy nawet nieodłączną towarzyszką tej pierwszej. Przypomnę, iż "Przestępstwo", podobnie jak "Wina", to opisy spraw prowadzonych przez berlińskiego prawnika, Ferdinanda von Schiracha. Historie w "Winie", choć wciąż oparte na tym samym motywie, są jednak ostrzejsze, momentami bardziej makabryczne, nadal mocno sugestywne. Roch Siemianowski już zawsze będzie mi się kojarzył z tym autorem, tymi opowieściami i jazdą przez puszczę do pracy. Opowieściami, które niejednokrotnie wywołały na mojej twarzy grymas bólu, niedowierzania czy wręcz szoku. Opowieściami, które mimo wszystko chce się słuchać.

Zaczyna się niezwykle odważnie - brutalnym gwałtem na młodej dziewczynie. Narrator spokojnym tonem opisuje sprawę słuchaczom, zupełnie tak, jakby robił to na sali sądowej. Głos pozbawiony emocji, nieomal recytujący bolesne i trudne ustalenia śledczych, będzie nam towarzyszył do samego końca książki, bowiem narratorem jest prawnik, a te historie to przypadki, którymi się zajmował. Im dalej w las, tym mroczniej - mamy przemoc we wszystkich jej odmianach i odcieniach - wobec kobiet, dzieci, współmałżonków, obcych. Mamy tu cały przekrój ludzkich bezeceństw, mających wiele, tak bardzo ludzkich, podstaw. Zazdrość, zawiść, pycha, chciwość; pojawia się także skrajna głupota i niefortunny zbieg okoliczności. Wspólnym mianownikiem tych doprawdy skandalicznych historii jest... człowiek właśnie. 

Kiedy jechałam do pracy, zasłuchana w głos lektora, niejednokrotnie zdarzyło mi się popaść w zadumę nad kondycją człowieka w dzisiejszym świecie. Mamy XXI wiek, a czasami wydaje się, że niektórzy wciąż hołdują moralności naszych praprzodków. Wlasnoręczne wymierzanie sprawiedliwości, brawura, głupota czy też zwykła, podła, ludzka chciwość to przywary, które wciąż objawiają się w ten sam sposób. Jedno, fatalne zdarzenie rzutuje na życiu wielu, wielu ludzi - a przez to tym bardziej jest godne pożałowania, a wina staje się tym większa, im więcej osób zmuszonych jest za nią zapłacić. 

Ferdinand von Schirach jest świetnym obserwatorem i niezłym gawędziarzem. Wszelkie emocje ujawniają się nie w samej lekturze, ale w czytelniku (czy, w przypadku audiobooka, w słuchaczu). Zgroza i poczucie bezsilności występują nieustannie, napływając na całe ciało zimnym potokiem zupełnie tak, jak czasem wzdrygamy się, gdy przypomni nam się, iż nie wyłączyliśmy żelazka. I to uczucie, które nam towarzyszy, nim dotrzemy do domu i sprawdzimy to przeklęte żelazko - strach, że spłonął cały nasz dobytek, że stało się coś strasznego i nieodwracalnego - to uczucie towarzyszy nam przez całą antologię. 

"Wina" nie wydaje się wcale być fikcją. To opowiadania prawnika, który zmuszony był w toku swojej pracy poradzić sobie z licznymi bezeceństwami, których dopuścili się tacy sami ludzie jak ja czy Wy. Opowiadania, które równie dobrze mogłyby być po prostu spisem co ciekawszych notatek z wokandy. Historie, które mogłyby się wydarzyć. I z pewnością się dzieją.

Jeśli macie ochotę na odrobinę bolesnego realizmu z jeszcze boleśniejszym przesłaniem, chwytajcie za "Winę". Polecam szczególnie wersję audio czytaną przez Rocha Siemianowskiego, który dodaje całości wyjątkowego uroku i frapującego kontrastu pomiędzy sympatycznym głosem, a mocno szokującą treścią. Osobiście jestem bardzo ukontentowana. 

Wina [Ferdinand von Schirach]  - KLIKAJ I SłUCHAJ ONLINE
Wina [Ferdinand von Schirach]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE
Wina
Ferdinand von Schirach
Biblioteka Akustyczna 2014
czyta Roch Siemianowski

Komentarze