Grobowiec z ciszy, Tove Alsterdal


"Teraźniejszość to tylko cienki osad na przeszłości, kruchy lód, po którym ludzie drepczą, wygładzają, skrywają, przemilczają, a naprawdę nic się nie kończy"


"Grobowiec z ciszy" to niesamowicie skomplikowana saga rodzinna z morderstwem w tle.
Gdy matka głównej bohaterki z powodu postępującej demencji znajdzie się w szpitalu, Katrine postanawia wrócić z Londynu do domu. Załatwianie spraw matki może jednak okazać się ponad jej siły, gdy znajdzie kilka listów od prawnika, reprezentującego osobę rozpaczliwie pragnącą kupić dom rodzinny, o istnieniu którego ani Katrine, ani jej brat nawet nie wiedzieli. Nim kobieta zdecyduje się sprzedać majątek za zawrotną sumę, postanawia zobaczyć, co się kryje w domostwie za kołem polarnym. Jej przyjazd do małego, mroźnego szwedzkiego miasteczka zbiegnie się z morderstwem starego człowieka, byłego mistrza olimpijskiego w narciarstwie biegowym. Czy śmierć Larp-Erika ma jakiś związek z rodziną Katriny?

Tove Alsterdal tym razem zaserwowała nam doprawdy mocno pokręconą historię, znacznie wykraczającą poza tematy, którymi zwykła się zajmować.  Jest to skomplikowana saga rodzinna, której czytanie niekiedy przypomina gehennę. Przykro mi to pisać, bowiem muszę przyznać, iż "Grobowiec z ciszy" to niezwykle misternie zaplątana historia. Autorka wykazała się nie lada wyobraźnią, a poplątana sieć intryg wymagała z pewnością wiele uwagi i pracy. I tak, jak zakończenie książki i rozwiązanie zagadki cudownie rekompensują trudy czytania, tak nie można o tej powieści powiedzieć, iż jest lekturą łatwą i przyjemną. To prędzej rebus, wymagający od czytelnika nieustannego skupienia i doskonałej pamięci do nazwisk, powiązań i zdarzeń. Tło historyczne - okres panowania sowietów - wraz z fabularyzowaną historią ściągania robotników do krainy mlekiem i miodem płynącej, jaką było ZSRR, to klamerka ściśle spinająca bezładne zdawałoby się rozbryzgi fabuły. Klucz do zagadki znajduje się bowiem daleko, daleko w miejscu i czasie, a dotarcie doń w tak małym miasteczku, w którym wszyscy nabrali wody w usta, a pamięć i tak już mocno się zatarła, przypomina istne piekło. Bohaterka niestrudzenie będzie grzebała w przeszłości, a gdy uda się jej odkryć wszystkie karty - karty, które zwłaszcza jedna osoba wolałaby, by zostały pogrzebane - to jej bezpieczeństwie będzie zagrożone. Być może na trudności w odnalezieniu się w lekturze miały wpływ także surowy, momentami wręcz zimny styl autorki, który jednak doskonale komponował się z mroźnymi opisami samej Szwecji. Może Szwedzi tak mają?
Pierwszy trup pojawia się na początku, by później stanowić jedynie pretekst do dywagacji na temat wątków głównych. Kolejne trupy - a zaręczam, że jest ich więcej, niż jeden - to już efekt domino. Katrine sama nie wie, że grzebiąc w przeszłości, może sobie nieźle nabruździć, a wszyscy wiemy, że nie ma nic gorszego, niż wkurzony Rosjanin...

Ta książka zbudowana jest na kilku płaszczyznach fabularnych. Mamy swojskie, hermetyczne środowisko fińskiej wioski, w której każdy każdego zna i nawet, jak to powiedział jeden z bohaterów, pierdnięcie nie umknie uwadze sąsiadów. A jednak doszło tam do morderstwa i nikt niczego nie widział. Czyżby spisek? A może zabójca był aż tak uważny, że aż niewidzialny? Mamy również gwarny Petersburg z całym brudem i zarazem blichtrem świata; mamy rosyjską przestępczość zorganizowaną, która prowadzi własne, małe wojny. Między tymi dwoma, tak skrajnie różnymi krajobrazami, pojawiają się także czasy powojenne w Pietrozawodsku, oraz tęsknotę i oczekiwanie kobiety, której mąż z własnej woli poszedł do Sowietów. W międzyczasie wyskakuje nam także Sztokholm i Londyn, ale po takim kłębowisku zdarzeń kilka w tę czy kilka we w tę nie robi nikomu różnicy.

"Grobowiec z ciszy" jest wynikiem sprytu autorki, rezultatem skwapliwie skonstruowanej fabuły, niesamowicie rozrośniętej i wielowątkowej. Być może mi, czytelnikowi, zabrakło innego rodzaju sprytu, pozwalającego na świetne odnalezienie się w tak zagmatwanej plątaninie nazw, miejsc, powiązań i wspomnień. I choć zakończenie pięknie wszystko sumuje, a wszelkie niepasujące wcześniej klocki z łatwością wskakują na swoje miejsce, to jednak nie jestem pewna, czy "Grobowiec z ciszy" to książka dla każdego. Na pewno jest to powieść wymagająca całej uwagi czytelnika i z pewnością również może zachwycać. Decyzję o lekturze pozostawiam Wam. 


Grobowiec z ciszy
Tove Alsterdal
Akurat 2014

Grobowiec z ciszy [Tove Alsterdal]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE


Komentarze