Piękny styl, Steven Pinker

"Dobre pisarstwo można zrozumieć okiem umysłu"


Jakże by się chciało pięknie pisać, ale tak bez wysiłku, z samego siebie, ot tak! Chciałoby się, aby każdy tekst, który wyjdzie spod naszych palców, był lekki niczym puch, rytmiczny, ciekawy i po prostu dobry. A przy tym musi sprawiać wrażenie naturalności, bo przecież nie możemy pozwolić, aby ktoś uznał, że męczyliśmy się przy jego tworzeniu...

Katarzyna Bonda twierdzi, że pisania można się nauczyć, ale czy rzeczywiście? Steven Pinker w poradniku opisanym jako „Przewodnik człowieka myślącego po sztuce pisania XXI wieku” udowadnia, że… i tak, i nie. Choć podstawy można wyćwiczyć, a nauka pisania jeszcze nikomu nie zaszkodziła, to jednak bez tej swoistej iskry bożej ani rusz! Ale wiecie, co? Do pisania nie zasiada nikt, kto choć w maleńkim stopniu tejże iskry nie posiada…

Ta książka nie jest lekturą łatwą, ale obiecuję Wam, że jest lekturą przyjemną. I wciągającą! Liczne przykłady i porównania uwypuklają najistotniejsze kwestie poruszane w poradniku i zwracają uwagę na elementy kluczowe dla kreowania własnego, niepowtarzalnego stylu. Sporo tu też wtrąceń, filozoficznych refleksji i błyskotliwych uwag. Książka, choć jest podręcznikiem, to jest świetną rozrywką. Albo to ja jestem jakaś nienormalna (choć tę kwestię zostawmy sobie na kiedy indziej...).

Wstęp Pawła Goźlińskiego jest fajnym przedsmakiem książki, choć odrobinę przekombinowanym literacko. A jednak przy kolejnym tekście wydaje się być wręcz idealne... Fatalne, skomplikowane i przydługie wprowadzenie tłumaczki jest tutaj zupełnym nieporozumieniem – po lekturze kilku pierwszych stron byłam autentycznie przerażona i przekonana, że nie ma szans, bym dała radę przebrnąć przez tę książkę – ale na szczęście okazało się, że część „właściwa” jest napisana zdecydowanie łatwiej przyswajalnym językiem. Wprowadzenie jest przykładem na to, czego w pisaniu należy unikać (według tego, co udowadnia w dalszej części książki Pinker). Zniechęcający tekst pełen trudnych, skomplikowanych słów sprawia wrażenie pozerstwa i jest po prostu pretensjonalny. Zupełnie, jakby napisała go osoba usilnie próbująca mi udowodnić, że słownik zna lepiej ode mnie (w co nie wątpię), ale porównując styl autora przewodnika do stylu tłumaczki widać wyraźnie, jak nie należy pisać opracowań. Pinker podkreśla zresztą jedno ze swoich prawideł – w tekstach naukowych nie należy tworzyć intelektualnej przepaści pomiędzy tekstem, a czytelnikiem. Odbiorca nie może czuć się jak idiota. To, że autor wie lepiej, jest wszakże logiczne – inaczej by nie był autorem, prawda?

Gdy już przebrniemy przez przekombinowany wstęp i arcytrudny tekst od tłumaczki czeka na nas sześć rozbudowanych rozdziałów (w tym ostatni po angielsku) i spójne zakończenie, podsumowujące całość. Masa porównań, przykładów z życia wziętych, cytatów pochodzących od przeróżnych twórców – zarówno klasycznych, jak i współczesnych i potocznych – pozwalają na totalne przeniknięcie w świat języka i stylu. Choć książka adresowana jest głównie do osób piszących opracowania naukowe, ja – jako laik w tej materii – z pewnością skorzystam z tych rad i zrobię to w sposób… naturalny. Nauki Pinkera zostały bowiem tak wyłożone, że drogą osmozy przeniknęły do mojego umysłu, a mi nie pozostaje nic więcej, jak ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć! Boję się tylko, że zaraz ktoś mądry wytknie mi wszystkie wady tego wpisu, więc pędzę czym prędzej do mety…


„Piękny styl” to fachowy, profesjonalny podręcznik dobrego pisania napisany w przystępny sposób na wysokim poziomie językowym i literackim. Pinker szanuje swojego czytelnika i to widać. Żałuję, że podobnego przewodnika nie ma w języku polskim, gdyż niuanse językowe, idiomy, związki frazeologiczne i inne elementy typowe dla języka aż się proszą o podobne opracowanie, jak to zrobił Pinker w języku angielskim. Niemniej uważam, że jakikolwiek kontakt ze sztuką pisania jest na wagę złota i uwrażliwia na pewne sprawy, nawet jeśli dotyczą języka posługującego się zupełnie inną wrażliwością i estetyką, niż ojczysty. Każdy miłośnik pisania, a także (a może zwłaszcza?) ten, kto pisać musi, choć niekoniecznie lubi (jak naukowiec) zdecydowanie powinien skorzystać z tego przewodnika. Kto wie, może wykształci u siebie wyjątkowy i niepowtarzalny „Piękny styl”?*

„Piękny styl”
Steven Pinker
Wyd. Smak Słowa 2015

*Tak, wiem – banalne podsumowanie. Ale jak Wam się nie podoba, to przeczytajcie książkę Pinkera i napiszcie lepsze.


Komentarze