Jak złapać rosyjskiego szpiega, Naveed Jamali


"W ciągu kolejnych miesięcy przeszedłem prawdziwą przemianę z kolesia, który po prostu miło spędza czas, w człowieka, który uświadomił sobie, że istnieje coś ważniejszego niż on sam, i który chciałby w tym uczestniczyć. Pozostawało tylko pytanie, jak tego dokonać?"


               Szpiegostwo jest szalenie intrygującym tematem. Osobiście bardzo lubię te pełne napięcia i akcji opowieści, tych wszystkich Jamesów Bondów zarówno w kinie, jak i w literaturze. Ogromny potencjał, kryjący się w motywie wywiadu, wynika głównie z jego realnej enigmatyczności. Na dobrą sprawę cała nasza wiedza na temat szpiegowania pochodzi z filmów i książek, których autentyczność i zgodność z faktami historycznymi bywa co najmniej wątpliwa. Zresztą dobra rozrywka szpiegowska musi posiadać suspens, sensacyjne zwroty akcji, brawurowe pościgi i zjawiskowe zakończenie, nierzadko z wybuchami, strzelaninami i eksplozjami. Zwróćcie uwagę, że (zwłaszcza w filmach) można bez problemu wypisać schemat historii szpiegowskiej na podstawie kilku ledwie obejrzanych obrazów - mamy szpiega, zwykle wyzutego z uczuć wyższych, kameleona z twarzą pokerzysty, skupionego na jakimś celu i całkowicie mu oddany. Następnie mamy jakiś konflikt, który sprawia, że nasz szpieg albo zacznie poddawać w wątpliwość słuszność swojej misji, albo ta misja zostanie tak mocno zagrożona, że będzie zmuszony poświęcić w jej imię wszystko. Zakończenie wiąże się z jakąś brawurową akcją i zwyczajowym happy endem, przeplatanym zmianą osobowości, często miłością, bohaterstwem i/lub przejrzeniem na oczy. I tak to również jest w książkach - w końcu dobry szpieg musi być troszkę schizofrenikiem, musi umieć panować nad emocjami i musi w zupełności poświęcić się sprawie. Czy jest to as izraelskiego wywiadu (Gabriel Allon, bohater cyklu powieści Daniela Silvy), czy brytyjski James Bond, czy amerykański Jason Bourne. Jak jest naprawdę? O tym mogliby nam opowiedzieć prawdziwi szpiedzy, ale skoro nie mogą - skończyliby być wówczas szpiegami - pozostaje nam tylko przypuszczanie i czytanie biografii. A wtedy uświadamiamy sobie, że bycie szpiegiem, zawód tak tajemniczy i podniecający, okazuje się być po prostu rzemiosłem, którego można się nauczyć.

"Podobnie rzecz się miała ze szpiegostwem. Nie wiedziałem zbyt wiele na ten temat. Znałem jednak ludzką naturę i wiedziałem, że mogę wiele nauczyć się samemu. Była to po prostu kolejna nowa dziedzina ze swoimi własnymi podstawowymi pojęciami oraz specyficznym językiem. A ja musiałem się do niego po prostu przystosować. Wiedziałem, że kiedy w końcu poskładam to wszystko w całość, uda mi się przekonać Rosjan, że jestem prawdziwym szpiegiem"
             Naveed Jamali, syn imigrantów, w którego żyłach płynie pakistańsko-francuska krew, zaczął od uwielbienia wszystkiego, co związane ze szpiegowaniem. Jak to amerykański dzieciak. Filmy, książki, historie prawdziwe i nie - łykał wszystko, imitując najznamienitszych skurczybyków przed lustrem, wczuwając się w role i ćwicząc wcielanie się w kogoś zupełnie innego. Przejąwszy kontakt z pewnym rosyjskim szpiegiem od rodziców, którzy prowadzili specyficzną działalność gospodarczą (byli stacjonarnym odpowiednikiem dzisiejszego Google'a, czyli wyszukiwali informacje), powoli przemienił się z normalnego młodego ziomka w zdolnego i przebiegłego agenta kontrwywiadu. I to wszystko dzięki filmom. Współpraca, zrazu niezbyt istotna i bagatelizowana przez FBI, przemieniła się w ogromną, skomplikowaną operację, która udowodniła, że zimna wojna jeszcze się nie skończyła...
Jak to zwykle bywa w życiu, w fabularyzowanej biografii "Jak złapać rosyjskiego szpiega" brak zjawiskowych wydarzeń, fajerwerków, nie ma też agentów S.W.A.T. pukających do drzwi baronów narkotykowych, pościgów helikopterami czy strasznie ważnych guzików naciskanych przez prezydenta USA. Jest za to stonowana, skupiona, bardzo powolna i sukcesywnie prowadząca do celu operacja. Zapomnijcie o brawurze; prawdziwa praca wywiadu przebiega w ciszy, i tak naprawdę to tajemniczość i tajność rozpracowanej sprawy świadczy o jej powodzeniu. W kontrwywiadzie, jeśli już dostajesz podziękowania od szefa, to na ucho i po ciemku. 
Pod względem konstrukcji książka przypomina pamiętnik. Naveed Jamali opisuje trwającą nieco ponad trzy lata akcję budowania relacji z rosyjskim szpiegiem i powolną wymianę informacji, a także poszczególne etapy przejmowania nowej tożsamości. Z powodu braku większego zaangażowania ze strony samego Federalnego Biura Śledczego Naveed zmuszony jest do tzw. samoedukacji. Pragnący dostać się do elitarnej jednostki Marynarki Wojennej chłopak gotów jest przejść każdy jeden test, który pozwoli mu spełnić swoje marzenia. Rozpracowanie i złapanie rosyjskiego szpiega okaże się jego najważniejszym i jednocześnie najtrudniejszym zadaniem. 

       
     "Jak złapać rosyjskiego szpiega" to lekka, ciekawa i fajnie skonstruowana opowieść z zaskakującym, bo bardzo spokojnym, zakończeniem. Mamy tu sporo dobrego humoru, gdyż główny bohater ma pozornie dość lajtowe podejście do całej sprawy (pozornie, bowiem tak naprawdę Naveed traktuje tę sprawę jako najważniejszą i decydującą w całym swoim życiu). Co interesujące to ciąg zdarzeń, prowadzących Naveeda od bycia normalnym, młodym i nieco nieopierzonym chłopakiem do osoby potrafiącej szybko myśleć i reagować, utrzymując nerwy na wodzy i na zimno opracowując jednocześnie długofalowe strategie. Powieść ukazuje proces rekrutacji do jednego z najbardziej wykwalifikowanych wywiadów na świecie, wskazując na to, iż nie każdy szpieg musi być jednocześnie wysportowanym zabijaką, a każdy człowiek ma cechy, które mogą się okazać drogocenne dla danej instytucji. Pomijając fakt, że z lektury wyłania się obraz szalenie "amerykańskiej Ameryki", co typowe dla tego typu historii, to książkę czyta się z niekłamaną przyjemnością. Zastanawia mnie, ile tego, co opisano jest prawdziwe, a ile to fikcja literacka. Cóż, nie dowiem się tego nigdy. Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak po prostu rozsiąść się wygodnie i przyjmować historie w taki sposób, w jaki są konstruowane. I mieć ciągle przymrużone oko.

Osobiście polecam książkę czytelnikom zainteresowanym wywiadem, zimną wojną, stosunkami dyplomatycznymi, sposobami na wydostanie informacji bez rozlewu krwi i tym jak syn imigrantów z pierwszego pokolenia wywiódł w pole wykwalifikowanego, cwanego rosyjskiego szpiega. 


Jak złapać rosyjskiego szpiega
Prawdziwa historia zwykłego chłopaka, który przechytrzył agenta rosyjskiego wywiadu
Naveed Jamali z pomocą Ellis Henican
wyd. Znak litera nova 2015

Jak złapać rosyjskiego szpiega. Prawdzia historia zwykłego Amerykanina, który został podwójnym agentem [Naveed Jamali, Ellis Henican]  - KLIKAJ I CZYTAJ ONLINE


Komentarze